6 marca 2015

Seks i moralność



Co trzeci 16-17-latek i co dziesiąty 15-latek ma już za sobą pierwszy seks. W połowie przypadków odbyło się to bez żadnego zabezpieczenia. To już niepokoi. Tylko 33 proc. gimnazjalistów uważa zajęcia z wychowania do życia w rodzinie (WDŻ) za potrzebne, wynika to ze złego prowadzenia zajęć, w dużej mierze WDŻ uczą katecheci, co nie podoba się młodzieży.1 września ub.r. MEN wprowadzil zajęcia WDŻ jako obowiązkowe co niewiele zmienia: najpierw trzeba zadbać o kadrę nauczycielską i o to, by program był realizowany nie według światopoglądu nauczyciela, ale na podstawie obiektywnych wytycznych. Nauka stawia pytania i szuka odpowiedzi – to na niej powinniśmy się opierać.

Ale jak mamy zdobyć się na naukową perspektywę, jeśli na liście recenzentów są m.in. ks. dr Józef Augustyn, ten od „leczenia geyów”. Na recenzenta podręczników przy ministerstwie edukacji powoływały go zarówno rządy prawicowe, jak i lewicowe. Z rekomendacji Episkopatu. To jest człowiek episkopatu w ministerstwie. Ten ksiądz ma doktorat i habilitację z „pedagogiki chrześcijańskiej”, bronione na wydziałach teologii. Nie jest specjalistą z normalnych dziedzin nauki, takich jak seksuologia. Nie wiedziałam wcześniej, że tak to wygląda. Dla mnie to skandal. Za pieniądze podatnika państwo polskie każe układać programy szkolne wyznaniowym pseudo-specjalistom. Kościół ma obsesje na tle seksu, do niedawna kobieta nie miała nawet duszy i w dalszym ciągu odmawia się kobiecie prawa do kapłaństwa, bo kobieta w Kościele to coś podlejszego. Ewentualnie może byc zakonnicą i gotowac proboszczowi obiady, sprzątac, słuzyc za kochankę… Tysiące nieżonatych facetów mających problemy z zaspokojeniem naturalnych potrzeb seksualnych uzurpuje sobie prawo do zaglądania ludziom do sypialni. Jak mówią statystyki ponad połowa populacji klerykalnej uprawia seks z kobietami albo meżczyznami w zależnosci od orientacji,  publicznie udając swiętoszków wydając różne zakazy których sami nie są w stanie przestrzegac.

Seks jak każda inna potrzeba normalnego zdrowego człowieka jest tak samo naturalny jak wszystkie inne czynności fizjologiczne organizmu. Wszystkie normy społeczne dotyczące tej sfery życia jakie wykształtowaly się na przestrzeni wieków podyktowane były przedewszystkim dobrem dzieci, które przychodzą na świat jako efekt uprawiania miłości. Stad  wzięła się monogamia, prawo dziedziczenia, a w Kościele sakrament małżenstwa jako nierozerwalny związek. Moralny aspekt seksu w szczególności w wydaniu kościelnym, to nieudana próba podporządkowania, zniewolenia wiernych.Zarówno w kwestii antykoncepcji, in vitro, aborcji, katolicy masowo łamią zakazy Kościoła. Powstaje pewien rodzaj hipokryzji, kołtuństwa i dulszczyzny o której wszyscy wiedzą, ale udają że nie. Tak samo jest z wychowanie seksualnym. Kościół nie przyjmuje do wiadomości, że mimo nauki religii w szkołach na skalę niespotykaną nigdy w Polsce, stosunek młodych do seksu jest taki sam jaki był od początku świata. Młodzi mają potrzebę seksu i kiedy przyjdzie na to czas kochają się mimo zakazów, grzechu i piekła..

Przestańmy się oszukiwać, jak nie będzie prawdziwego rozdziału państwa od Kościoła, to nie będzie żadnego wychowania seksualnego w szkole, lekcji etyki, nowoczesnej ustawy o in vitro , liberalizacji ustawy aborcyjnej itp. Jest tylko jeden problem – nie ma chętnych do wprowadzenia rozdziału Kościoła od państwa.


tizizuzu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz